W świecie gier losowych, gdzie każdy los może przynieść fortunę, od dawna toczy się dyskusja: czy szczęście można odziedziczyć? Czy geny mogą decydować o tym, kto częściej wygrywa na loterii? W lutym 2025 roku naukowe podejście do tego tematu zyskało nowe światło, dzięki badaniom łączącym genetykę, psychologię oraz statystykę behawioralną. Poniżej przedstawiamy dogłębną analizę tego, czy tzw. „gen szczęścia” naprawdę istnieje i czy może mieć wpływ na nasze szanse w grach losowych.
Liczne badania genetyczne wykazały, że niektóre cechy osobowości powiązane z podejmowaniem ryzyka — jak impulsywność, skłonność do nowości czy optymizm — mają swoje korzenie w genach. Geny takie jak DRD4 i 5-HTTLPR są znane z wpływu na poziom dopaminy i serotoniny, neuroprzekaźników związanych z nagrodą i przyjemnością.
Osoby z określonymi wariantami tych genów mogą być bardziej skłonne do grania w loterie i inne gry losowe, ponieważ ich układ nagrody w mózgu silniej reaguje na oczekiwanie zwycięstwa. Jednakże to nie oznacza, że geny gwarantują wygraną — raczej mogą zwiększać tendencję do ryzykownych zachowań.
Dodatkowo, wpływ środowiska jest nie do przecenienia. Nawet jeśli istnieje biologiczna predyspozycja do grania, to wychowanie, otoczenie społeczne i przekazy rodzinne mają ogromny wpływ na to, jak te cechy się rozwijają i manifestują.
Należy rozróżnić pojęcie „szczęścia” jako cechy osobowości od czystego przypadku. Loterie są matematycznie zaprojektowane w sposób losowy, gdzie każdy los ma takie same szanse. Dziedziczenie genetyczne nie może wpłynąć na same wyniki losowań.
To, co może być dziedziczone, to sposób podejmowania decyzji, emocjonalna reakcja na ryzyko, a nawet poziom cierpliwości przy graniu w dłuższej perspektywie. Te czynniki mogą pośrednio wpływać na częstotliwość gry i potencjalne trafienia.
Warto również zauważyć, że osoby, które deklarują „rodzinne szczęście” w grach, często mogą po prostu częściej grać – co statystycznie zwiększa szansę na wygraną. W takim przypadku nie chodzi o geny, lecz o kulturę rodzinną.
Psychologowie wskazują, że postrzeganie siebie jako „szczęściarza” może mieć wpływ na rzeczywistość. Osoby wierzące w swoje szczęście często są bardziej zdeterminowane, optymistyczne i konsekwentne w działaniu – co w niektórych sytuacjach przekłada się na sukces.
Mechanizm ten działa na zasadzie samospełniającej się przepowiedni: przekonanie o własnym szczęściu sprawia, że człowiek podejmuje więcej prób, co zwiększa szanse na trafienie. Taka postawa bywa również przekazywana dzieciom poprzez przykład i modelowanie zachowań.
Jeśli dzieci dorastają w rodzinie, w której „granie na szczęście” jest częścią codzienności, same mogą przejąć podobne przekonania, bez względu na to, czy mają do tego biologiczne predyspozycje.
W wielu przypadkach to właśnie środowisko, a nie geny, kształtuje przyszłych graczy. Dzieci obserwujące rodziców grających regularnie w loterie, uczą się nawyków, które mogą towarzyszyć im przez całe życie.
Rodzinne tradycje, rytuały związane z zakupem losów czy wspólne celebrowanie drobnych wygranych budują pozytywne skojarzenia z grą. Taki przekaz emocjonalny może działać silniej niż jakiekolwiek dziedziczone cechy biologiczne.
Choć nie można wykluczyć wpływu genów, to właśnie przekonania, zwyczaje i codzienne zachowania mają najtrwalszy wpływ na przyszłe postawy wobec szczęścia i ryzyka.
Z matematycznego punktu widzenia każda gra losowa opiera się na prawdopodobieństwie i niezależności losowań. Szansa na wygraną nie zmienia się w zależności od tego, ile razy już graliśmy lub kim są nasi przodkowie.
Analizy przypadków wielokrotnych zwycięzców pokazują, że częściej mamy do czynienia z prawami wielkich liczb niż z „genem szczęścia”. Osoby, które grają regularnie przez wiele lat, mają większą szansę na trafienie – nie dlatego, że są szczęśliwsze genetycznie, lecz dlatego, że statystycznie zwiększają liczbę prób.
Niektóre przypadki rodzinnych wygranych mogą być zbiegiem okoliczności lub wynikiem podobnych wzorców zachowań, a nie dowodem na istnienie dziedzicznej fortuny.
Aktualny stan badań z lutego 2025 roku nie daje podstaw do uznania, że istnieje gen odpowiedzialny za wygraną na loterii. Choć genetyka może wpływać na cechy osobowościowe związane z podejmowaniem ryzyka, to wyniki gier pozostają w pełni losowe.
Psychologiczne i środowiskowe aspekty – takie jak przekonania rodzinne, rytuały i częstotliwość gry – odgrywają znacznie większą rolę w budowaniu tzw. „szczęśliwej passy”. To one tworzą iluzję dziedziczenia szczęścia.
Wnioskiem pozostaje fakt, że chociaż nie możemy odziedziczyć wygranej, możemy odziedziczyć postawy i przekonania, które wpłyną na nasze podejście do gier – a to czasem robi ogromną różnicę.