Co roku na całym świecie odbywa się wiele loterii. Większość z nich przebiega sprawnie, ale czasem zdarzają się skandale. Warto przypomnieć sobie te najbardziej znane.
Zdarzenie to miało miejsce w 1980 roku w stanie Pensylwania. W tym czasie loteria Daily Number odbywała się w małym miasteczku Wilkinsburg. Sam proces nie był skomplikowany: maszyna loteryjna trzymała balony, które były dmuchane w górę i używała ich do wymyślania zwycięskich kombinacji.
Gospodarz Nick Perry komentował losowania, a przy okazji wymyślił sprytny sposób na wygraną. W trakcie procesu negocjował z urzędnikiem loterii w Pensylwanii i kilkoma pracownikami nadawcy. Dzięki temu Nick był w stanie zdobyć klucze do pomieszczenia, w którym znajdował się automat do gry w lotto. Tam za pomocą strzykawki dodał farby do wszystkich oprócz 4 i 6 kulek, obciążając je w ten sposób.
Następnie oszuści zaczęli skupować losy na kolejne losowanie i obstawiać kombinacje czwórek i szóstek. Być może ich schemat by się powiódł. Ale chciwość zrujnowała niejednego człowieka, a Perry nie był wyjątkiem. On i jego współkonspiratorzy nie tylko postanowili odebrać jackpota, ale dodatkowo udali się do kilku bukmacherów i założyli się, że zwycięską kombinacją będzie 4 i 6. W efekcie Nick zdołał wygrać 1,18 mln euro, ale wszystko to wydało się organizatorom podejrzane.
Oglądali materiał w zwolnionym tempie i widzieli, że niektóre piłki wznosiły się w powietrze szybciej niż inne. Ostatecznie wspólnicy wydali Nicka, a on sam stanął przed sądem.
W Mediolanie w latach 1995-1999 popularna była loteria, w której dzieci z zawiązanymi oczami pobierały kulki z bębna. Sami organizatorzy loterii postanowili oszukiwać i zachęcali dzieci do wyciągania upatrzonych kulek. Kulki były wcześniej podgrzewane lub zamrażane, aby dziecko mogło je zidentyfikować za pomocą dotyku. W przekręt zaangażowani byli nawet lokalni urzędnicy, a samo oszustwo trwało przez pięć lat. W tym czasie oszustom udało się zdefraudować 174 mln euro.
Po ujawnieniu oszustwa podjęto decyzję o zakazie udziału dzieci w loteriach. Organizatorzy jednak zignorowali to i wkrótce wszystko wróciło do normy. Jednak popularność tego rodzaju loterii stopniowo słabła.
Przez pewien czas Lohe Zhao Lijun pracował jako kierownik kilku sklepów sprzedających losy chińskiej loterii Welfale. Szybko zauważył pewną osobliwość: po ogłoszeniu zwycięskich liczb, bilety można było kupić jeszcze w ciągu 5 minut. Zhao wykorzystał to, zarabiając łącznie 3,76 mln euro. W końcu jednak oszustwo zostało zdemaskowane, a oszust został skazany na dożywocie.
Remmele Maziq pracował jako zastępca dyrektora ds. bezpieczeństwa w Arkansas Lottery. Ale chciał więcej niż dawała mu pensja, więc poszedł na łatwiznę. Do obowiązków Maziqa należało rozdawanie określonej liczby losów loteryjnych za darmo w sklepach i centrach handlowych.
Remmele jednak ułatwił sobie zadanie i po prostu sam zetarł warstwę ochronną. Zainkasował wygrane bilety, ale zrobił to ostrożnie. W końcu duże sumy mogłyby wzbudzić podejrzenia. Ale i tak w ciągu trzech lat oszustowi udało się zdobyć prawie 500 tys. euro. Ostatecznie jednak oszustwo zostało zdemaskowane, a sąd nakazał Mazikowi zwrot wszystkich pieniędzy i skazał go na 3 lata więzienia.
W roku 2020 doszło do skandalicznego losowania loterii Stoloto. W styczniu zwycięzcą i właścicielem 1 mld euro została Nadieżda Bartosz, mieszkanka przedmieść Moskwy. Szybko jednak okazało się, że emeryt był bardzo bogaty, a także był krewnym byłego założyciela loterii. Wiele osób uważało, że w ten sposób wycofano pieniądze ze Stoloto, ale nie udało się udowodnić oszustwa.